Dziś miałem w planach przejechać 300km ale na 108km strzeliła mi szprycha i zrobiła się ósemka ,kołem nie dało się pokręcić no i klapa. Poluzowałem hamulec "poskakałem" trochę po kole by chociaż trochę się naprostowało i pojechałem. Do domu miałem 50km, ale jakoś dojechałem powoli, zdarła mi się opona z boku, ale to nic. A i jeszcze ta ulewa w Tychach
Jeżdżę na szosie od połowy 2009r. Wcześniej śmigałem trochę na góralu do pracy. W 2010 roku wystartowałem w kilku maratonach szosowych, ku mojemu zdziwieniu nie byłem ostatni na mecie;)
Kilometry pokonane na szosie:
2009- 1000km
2010- 4700km
2011- 10000km
2012- 5811km
Liczby:
Max prędkość- 81,54km/h (18.09 2010, 08.08 2012)
Max dystans dobowy- 508km (29.05 2011)
Max dystans miesięczny- 1537,61km ( Kwiecień 2011)
Max wysokosć- 2571 m n.p.m. (Edelweißspitze , 24.06 2011)