Dziś myślałem, ze po wczorajszej jeździe trochę odpocznę, źle myślałem:) Mieliśmy wyścig JAS-KÓŁEK po górkach w okolicach Terlicka i Konakova (CZ), dało to mi trochę w kość;)
Ciężko mi się dziś jechało po wczorajszej jeździe, ale jakoś się udało setkę zrobić. Trasa:Jastrzębie-Bzie-Golasowice-Ochaby-Skoczów-Hażlach-Cieszyn-Karvina-Petrovice-Marklowice G.-Jastrzębie-Mszana-Jastrzębie
Pogoda straszna, mokro i ślizgo, ale na szczęście bez śniegu. Postanowiłem pojeździć dziś po "wiślance" i utrzymać avg ok. 30km/h .Pod koniec już miałem dość:) Trasa: Jastrzębie-Pawłowice-Ustroń-Żory-Pawłowice-Jastrzębie
Pojechałem w okolice Skoczowa poszukać jakiś fajnych tras. Z wiślanki odbiłem w prawo na Harbutowice i dalej na: Międzyświeć-Wilamowice-Skoczów-Simoradz-Dębowiec-Iskrzyczyn-Wilamowice-Skoczów-Pogórze-Kowale-Pierściec-Iłownica-Landek-Chybie-Strumień-Pawłowice-Jastrzębie. Na koniec pokręciłem jeszcze po mieście, bo padało i nie chciałem się za daleko wybierać:) Kilka fotek jak było jeszcze jasno:
Już od rana było coś nie tak, najpierw mróz, a potem ten wiatr. Poczekałem do południa i miałem zamiar wyjechać o 13.00, ale zatrzymały mnie problemy żołądkowe;)no to kierunek apteka i w końcu pojechałem. Było dosyć chłodno ok. -2, ale wymiśliłem, że zrobie pętle przez Czechy:
Najlepsze z tego wszystkiego było to, że po powrocie zastałem zamknięte drzwi, a jak juz sie dostałem, to zjebany komp z którym walczyłem przez 2 godziny zanim go uruchomiłem. Jedyna fotka, bo za zimno było by stawać:)
Wyjechałem bez żadnego planu, jedyne co chciałem, to unikanie głównych dróg i spadających z tirów tafli lodu. Byłem w takich miejscach gdzie jeszcze mnie nie widzieli:), ale czasami kończyło się zabłądzeniem i takim widokiem:
Wyjechałem to było dość ciepło (-2), ale jak wracałem już jak słońce zaszło, to przez ostatnie 15km marzły mi palce:/ (-4)
Ładnie wyglądał ten zbiornik, ale na zdjęciu tego nie widać;)
Trasa: Jastrzębie-Pawłowice-Wisła-Pawłowice-Jastrzębie W wiśle miałem przejechać obok Gołębiewskiego przez os. Tokarnia do Ustronia, ale droga tam była oblodzona i zrezygnowałem, podjechałem do końca brukowej drogi. Temp. w Wiśle wynosiła -2st.
Ruch na drodze był dziś wyjątkowo duży, ale obyło się bez większych incydentów;)
Jeżdżę na szosie od połowy 2009r. Wcześniej śmigałem trochę na góralu do pracy. W 2010 roku wystartowałem w kilku maratonach szosowych, ku mojemu zdziwieniu nie byłem ostatni na mecie;)
Kilometry pokonane na szosie:
2009- 1000km
2010- 4700km
2011- 10000km
2012- 5811km
Liczby:
Max prędkość- 81,54km/h (18.09 2010, 08.08 2012)
Max dystans dobowy- 508km (29.05 2011)
Max dystans miesięczny- 1537,61km ( Kwiecień 2011)
Max wysokosć- 2571 m n.p.m. (Edelweißspitze , 24.06 2011)